Po radosnej zabawie z barwieniem papieru przyszła pora na równie radosne tworzenie. Z kolorowego papieru zrobiłam junk journal i dzisiaj zaprezentuję tutorial, jak uszyć album i jednocześnie zrobić dekorację grzbietu z koralików. Zapraszam.

Baza

Baza albumu powstała z dosyć wąskiego pudełka. Odcięłam jeden bok i został mi jeden kawałek na okładkę zawierający przód, grzbiet i tył. Okładkę z zewnętrznej strony okleiłam materiałem, a w środku nakleiłam papier scrapowy z kolekcji Time of Reflection. Zdecydowanie nie polecam tego sposobu, okładka ciężko chodzi, na zagięciach jest za dużo papieru. Robiłam w ten sposób okładkę pierwszy raz w życiu i więcej już tak nie zrobię. Zdecydowanie polecam sposób z tego tutorialu. Dlatego nawet nie pokazuję jak przygotowałam okładkę, tylko od razu przechodzę do następnego kroku, czyli przygotowania i wszycia sygnatur.

Przygotowanie do szycia sygnatur

Przygotowałam sobie dwie sygnatury z kolorowego papieru, po dziesięć stron w każdej sygnaturze. Papier oczywiście sama barwiłam, jeśli nie znasz mojego cyklu o barwieniu papieru i chcesz się dowiedzieć więcej na ten temat to zapraszam na Wstęp, Najpopularniejsze barwniki, Kolorowe barwniki i Słowo końcowe.

Z papieru ksero przycięłam pasek mniej więcej na szerokość i długość grzbietu. Wzdłuż dłuższego brzegu zrobiłam dwa równo odległe zagięcia. Następnie wzdłuż każdego zagięcia zrobiłam pięć dziurek.

Przygotowany szablon przymocowałam spinaczami biurowymi do grzbietu i zrobiłam dziurki w grzbiecie. Następnie przygotowałam sobie biały sznurek bawełniany o grubości ok 1mm. Sznurek przewlekłam przez igłę i tak ucięłam, żeby pojedynczy sznurek miał długość ok trzy długości grzbietu.

Wszycie sygnatur

Przygotowane sygnatury podziurkowałam korzystając z tego samego szablonu, co do dziurkowania grzbietu. Podziurkowaną sygnaturę spięłam spinaczami biurowymi, żeby karty się nie ruszały. Zaczęłam szycie od zewnętrznej strony grzbietu i szyłam ściegiem fastrygowym. Na zewnątrz grzbietu zostawiłam luźny koniec o długości odpowiadającej długości grzbietu.

Gdy doszłam do ostatniej dziurki zawróciłam i kontynuowałam fastrygować, aż wypełniłam ścieg wzdłuż grzbietu.

Po skończeniu szycia igła z nitką znajdowała się wewnątrz albumu, natomiast początkowy, luźny koniec na zewnątrz grzbietu. Igłę przełożyłam pod pierwszym ściegiem i poprowadziłam na zewnątrz grzbietu.

Gdy igła znalazła się na zewnątrz okładki, wzięłam oba końce sznurka i zawiązałam supełek bardzo blisko grzbietu. Powtórzyłam z drugą sygnaturą i junk journal uszyty.

Koraliki jako ozdoba grzbietu

Na luźne końce sznurka nawlekłam koraliki, perełki oraz papierowe koraliki, które można wykonać z tego lub tego tutorialu. Dzięki metodzie, którą tu zaprezentowałam, wykorzystuje się jeden sznurek do wszycia sygnatur i ozdoby grzbietu. Dwa w jednym, całkiem sprytne.

Okładkę ozdobiłam bardzo minimalistycznie, nakleiłam tylko papier z kolekcji, ponieważ bardzo spodobała mi się zamyślona dziewczyna. Grzbiet też zostawiłam surowy, ale można go okleić papierem, żeby zamaskować ścieg.

 Zdobienie stron

Robiłam ten journal z myślą, żeby służył mi głównie na notatki i zapiski, więc tylko kilka stron udekorowałam. Dekoracje pochodzą z zestawu do junk journala do kolekcji Time of Reflection. Bardzo lubię te zestawy, ponieważ zawsze można tam znaleźć ciekawe i różnorodne elementy.

Sposobów na dekorowanie grzbietów w albumach jest całe multum. Dzisiaj przedstawiłam jedną propozycję. Ciekawa jestem, czy mój pomysł przypadł Ci do gustu. Jeśli tak, to serdecznie zachęcam do uszycia albumu. 

Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam,

Magda Kam.

2 komentarze

  1. Ja już te nitki boczne ucięłam 🙁 a tak mi się podoba z tymi koralikami .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.