Lubię starym rzeczom dawać nowe życie! Zatem zapraszam Cię do popatrzenia na rzeczy, którymi się otaczasz oczami, które chcą coś zmienić! Ja popatrzyłam w ten sposób i dostrzegłam piękny świecznik z odlanymi muszlami, który był biały. Postanowiłam tchnąć w niego nieco życia. Jesteś ciekawa jak wyglądała metamorfoza mojego świecznika z muszlami?
Mój świecznik ma swoją historię, należał do osoby, którą bardzo cenię, dlatego chciałam mu przedłużyć życie.
W pierwszej kolejności pomalowałam świecznik białym gessem, aby nadać mojej powierzchni jeden kolor oraz przyczepność dla pozostałych mediów, których użyłam.
Następnie pomyślałam, żeby nadać świecznikowi trochę tekstury. Zmieszałam więc piasek Pentart z kamyczkami Pentart i klejem typu magik w miseczce, i pędzelkiem nałożyłam na świecznik. Mogłam też nałożyć najpierw klej, a później posypać piaskiem i kamyczkami. Jednak pierwszy sposób daje gwarancję, że podczas późniejszej pracy z mediami kuleczki nie będą odpadać.
Poczekałam, aż klej wyschnie i suchym pędzlem pomalowałam w niektórych miejscach świecznik. Użyłam w tym celu farb metalicznych.
Następnie pędzelkiem nałożyłam cztery kolory wosków. Woski na białym podłożu trzeba nakładać tak długo, aż uzyskasz oczekiwany kolor i efekt.
Aby podkreślić muszle we wgłębieniach i w niektórych miejscach na kulkach użyłam złotej farby akrylowej i na tym metamorfoza mojego świecznika została zakończona.
Która wersja świecznika wg Ciebie jest lepsza? Co myślisz o takich metamorfozach? Warto je robić czy nie?
Pozdrawiam serdecznie