Jak to ostatnio bywa mam małe problemy z publikacją prac – brak czasu, brak weny na wpis i takie tam… Nadal bawię się w liftowanie (w tym miesiącu jakoś czasu nie starcza na wyzwania, niestety)… tym razem jako lift dodatkowy wzorowałyśmy się na tej pracy Corrie Jones. Przyznaję „skiepściłam” –Więcej >
Ostatnio jestem zaganiana, zalatana i weny brak… Jednak postawiłam sobie za punkt honoru wykonać przynajmniej jestem LO na tydzień i tego się trzymam… zazwyczaj jest on wykonywany w ramach naszej zabawy w Liftowanie… tym razem praca nad którą siedziałam kilka wieczorów… zdecydowanie nie w moim stylu – dużo warstw, dużoWięcej >
Na początku listopada Moi rodzice obchodzili rocznicę ślubu (między perłową a koralową), byłam akurat w posiadaniu albumu rodzinnego – przeskanowałam ich zdjęcia ślubne, dałam do wywołania i postanowiłam coś stworzyć… wybór padł na blejtram… niestety nie mogłam poszaleć, bo nie każdemu podoba się to co mi… powstał więc delikatny mediowyWięcej >
Jakiś czas temu chwaliłam się, że dotarła do mnie wreszcie przesyłka z dużą ilością zdjęć… niby nie mogłam się doczekać kiedy to znajdę chwilę aby zacząć tworzyć z nimi, ale jak przyszło co do czego to wena prysła… wzięłam się jednak w garść i przynajmniej z wyzwaniem Lifto Gry sięWięcej >
Pora na kolejne wyzwanie… za oknem plucha i słota, więc postanowiłam że wyzwanie musi być ciepłe i w ciepłych kolorach – pobawimy się więc z paletą kolorystyczną… Jest bardzo kontrastowa i wyrazista – zatem do dzieła… żródło: http://design-seeds.com Pracą może być wszystko – LO, album, kartka, biżuteria, maskotka, torba, kosmetyczka,Więcej >
Ostatnimi dniami męczy mnie niezłomna migrena… nie mogę się pozbyć nękającego mnie bólu głowy… ciężko wychodzi zajęcie się czymkolwiek, tak więc robię tylko to co muszę… Stąd ta cisza ostatnio na blogu.. W dniu dzisiejszym mam dla Was zwycięzcę wyzwania „na zdrowie” zwyciężczynią jest: Ola Wu i jej stylowa szafkaWięcej >
Dzisiaj praca z kolejnej edycji LiftoGry, tym razem liftowałyśmy pracę Ayeedy… Jakoś nie czuję się w pracach mediowych – znaczy nie pociągają mnie , nie są w moim stylu… zmierzyłam się jednak z wyzwaniem i nawet mi to (nieskromnie powiem) nieźle wyszło… do liftu użyłam fotki z Kleksem, przeszycia zastąpiłamWięcej >
W tym roku skromniej, bo tylko jedna dynia… po pierwsze nie czuję się jeszcze na siłach, a po drugie jakoś weny i czasu zabrakło i dynia była wycinana na ostatnią chwilę… zdjęcie w świetle… zdjęcie po ciemku… zdjęcie cienia… a żeby było ciekawiej kominek tez bawi się halloween’owo… a jutroWięcej >
Taki LO na szybko… garść rolek z taśmami washi, garstka guziczków, klej, zdjęcia i tekturki… prosto, szybko i energicznie… na zdjęciach Adrian jak miał lat cztery a może pięć… Tak, tak przyszła paczuszka ze zdjęciami – będę nadal „przynudzała” layout’ami. Tą pracę zgłaszam ostatnim rzutem na wyzwanie creative scrappers –Więcej >
Dziś w roli głównej ponownie wyzwanie z bloga ScrapFriends oraz zdjęcia Adriana z parku linowego… kolorystyka podobna, ale taką narzucają same zdjęcia… do wykonania użyłam: Więcej >
Mam dość sporo zdjęć młodego z parku linowego – zrobiłam już album i kilka LO oraz ramkę 3D… a nadal mam zdjęcia z którymi wiążą się wspomnienia, tak więc wykonałam kolejne layout-y… dziś pierwszy z nich na wyzwanie kolorystyczne bloga ScrapFriends w oparciu o mapkę #306 z bloga scrapidees… doWięcej >
Praca wykonana specjalnie na potrzeby wyzwania na blogu Paperdvizhnik => odbicie… Wykorzystałam zdjęcie z Dubrovnika tam na deptaku jest bardzo wyślizgana posadzka i wszytko się w niej odbija – co widać na zdjęciu… Dodatkowo tytuł LO odnosi się do tematu wyzwania. do wykonania pracy posiłkowałam się mapką do październikowego wyzwaniaWięcej >
Dawno nie tworzyłam żadnych LO – szpital, potem niewygodnie się siedziało… teraz wreszcie dochodzę do siebie i wczoraj powstał pierwszy tak na wprawienie… Wykonany na dwa wyzwania z mapką #40 na scrapMap i w kolorach niebieski + zielony na Scrap the Boys… Jesień czuć w kościach, więc skrapy ze zdjęćWięcej >
Kiedy leżałam w szpitalu, nie chciałam się nudzić i w dniach kiedy to przygotowywano mnie do laparoskopii wyszywałam… jak wróciłam do domu po kilku dniach to dokończyłam obrazek… oto on – misiek z mojej ulubionej serii Tatty Teddy… przytulaśny, prawda?Więcej >
Dziś w ramach relaksu, po dobrze wykonanej pracy (po cichutku szepnę, że powinnam się relaksować i odpoczywać po laparoskopii), poszłam na spacer koło domu… pogoda jest tak piękna i jesień taka kolorowa, że postanowiłam „cyknąć” dla Was kilka fotek… Wiem wiem powinnam zwolnić, ale ciężko to zrobić będąc jedynym żywicielemWięcej >