Obiecuję, że to już jest koniec. Nie będzie więcej gotowania roztworów, moczenia i suszenia papieru, tylko tworzenie. Jednak zanim do tego dojdzie, mam jeszcze kilka kwestii do poruszenia, żeby wyczerpać temat pt. barwienie papieru. Nie przeciągając dłużej, pora postawić kropkę nad i i zakończyć ten cykl. Zapraszam na słowo końcowe.Więcej >

Już uprzedzałam, że barwienie papieru wciąga i nakręca w pomysłach, co by tu jeszcze zagotować, żeby uzyskać fajny kolor. Możliwości są nieskończone i zdecydowanie zachęcam do eksperymentowania i próbowania rozmaitych barwników. Dzisiaj chciałabym pokazać efekty, jakie uzyskałam za pomocą kilku bardzo łatwo dostępnych produktów. Może Cię to zainspiruje do działania.Więcej >

Zabarwiłam już ryzę papieru, jak nie więcej. Używałam jedynie naturalnych barwników, uzyskanych z produktów, które już miałam w domu, a w zasadzie w kuchni. Ewentualnie coś dokupiłam. Barwienie papieru to wciągający proces, trochę zabawa w chemika eksperymentatora, trochę zgadywanka, bo nigdy nie wiadomo, jaki kolor wyjdzie. W dzisiejszym wpisie chciałabymWięcej >