Zapewne nie raz słyszałaś o technice suchego pędzla, szczególnie podczas pracowania z mediami, możliwe że zastanawiałaś się wówczas co to takiego i na czym to polega. Niewykluczone że nie wiesz o co chodzi lecz również prawdopodobne że wiesz, ale nie do końca po drodze Ci z praktyką. W tym wpisie zamierzam wyjaśnić cóż to za technika, po co i na czym ona polega.
Otóż metoda suchego pędzla to jedna z podstawowych technik malarskich, głównie stosowana jest przez malarzy, jednak od jakiegoś czasu stosuje się ją w przeróżnych technikach kreatywnych, takich jak np. decoupage czy restaurowanie mebli. Nazwa pochodzi od sformułowania “dry brush” co dosłownie znaczy suchy pędzel. Jest ona bardzo prosta, jednak można popełnić kilka błędów podczas jej stosowania, ale do rzeczy.
Technika suchego pędzla polega na malowaniu osuszonym, choć raczej powinno się powiedzieć – wytartym z farby pędzlem. Wytartym do tego stopnia, że niemal przestaje on zostawiać smugi na płaskiej powierzchni swego rodzaju szorstki wygląd. Ponieważ jednak pewne drobinki pigmentu z farby pozostaną gdzieś w głębi włosia, wcieranie go w tekstury naszej pracy sprawi, że wystające krawędzie zbierają farbę, podczas gdy wgłębienia i zupełnie płaskie powierzchnie pozostaną nietknięte.
Na czym polega technika suchego pędzla?
Jest to banalnie prosty sposób na dodanie uroku przedmiotom, które mają sporo zawijasów, reliefów, zdobień, wklęsłości i wypukłości. Wystarczy odrobina farby, a wszystko będzie pięknie wyeksponowane.
Chodzi o kontrast, który wydobędzie szczegóły i nada wymiaru Twojej pracy. Taki ostateczny szlif, taka kropka nad I w Twoim dziele 🙂
Co potrzebujesz? Oczywiście pędzla i farby oraz ręcznika papierowego.
Zacznę może od farby – każda farba może być, jednak crafterki i scraperki używają do tej techniki głównie gesso (białego gesso). Należy tutaj dodać że lepsze są farby o nieco dłuższym czasie schnięcia, żeby nie osadzały się wysychając na pędzlu, tylko wcierały się w nasze podłoże. Idealnie sprawdzają się również metalizowane farby akrylowe na czarnej powierzchni.
Pora na pędzel – najlepszy będzie stary lekko potargany i styrany pędzel. Niektóre osoby wolą sztywne pędzle do tej techniki, natomiast niektóre korzystają z mięciusieńkiego i bardzo gęstego pędzla. Należy pamiętać, że przy tej technice pędzle się dość szybko niszczą. Dzieje się to szczególnie przy pracy na dużych projektach, dlatego najlepiej wykorzystać pędzelki zużyte, nadgryzione zębem czasu, a nowe zostawić do normalnego malowania.
Kiedy pędzel przestanie być odpowiedni? Wtedy kiedy włosie straci już całkiem swoją sprężystość.
Technika suchego pędzla w praktyce.
Na suchy pędzelek nabierz farbę, tylko na samą jego końcówkę. Jeśli nabrałaś zbyt dużo możesz zetrzeć ją ręcznikiem papierowym lub wytrzeć w paletę, papier itp. Dlaczego nie należy zanurzać całego pędzla w farbie? Ponieważ jeśli na pędzlu będzie za dużo mokrej farby, to zamiast pożądanego efektu “zadrapania” uzyskasz niekoniecznie chciane smugi.
Jak pracować?
Delikatnie “omiataj” pędzelkiem podłoże z którego chcesz wydobyć szczegóły, tak by farba nie wypełniła zagłębień, a pozostała jedynie na wypukłościach. Farba w efekcie powinna wyglądać “pierzasto” / “przetarta” / “jak przez mgłę” – zupełnie tak jak ślad wypisanego markera. Pamiętaj również, że niestety łatwo jest przesadzić, bo zbyt intensywne poprzecieranie pracy sprawi, że efekt głębi nie będzie wcale taki widoczny i oczywisty. Działaj w myśl zasady: “mniej znaczy więcej”.
Reasumując technika suchego pędzla jest prosta, ale łatwo w niej przesadzić. Polega ona na wydobyciu głębi tła dzięki użyciu kontrastu. Przy okazji podpowiem że zamiast białego gesso można również użyć czarnego by dodać nieco cienia 😉
Mam nadzieję że spodobał Ci się mój wpis i podzielisz się nim z innymi 🙂
Crafterka z głową pełną kreatywnych pomysłów. Uwielbiająca rękodzieło wszelkiego rodzaju oraz pasjonatka oganizacji. Zawsze chętnie służy innym swoją wiedzą i pomocą. Spełniona żona i matka jedynaka oraz posiadaczka 4 kotów i 3 psów. Właścicielka sklepu Świat Pasji. Znajdziesz ją również na blogu Kufer Pełen Skarbów.
Dziękuję za ten artykuł 🙂