Karteczka jak zwykle wyzwaniowa ale tym razem zrobiona na prędce i prawie na kolanie…. nie chciało mi się odgruzowywać biurka, a miałam potrzebę wykorzystania kieszonkowych wykrojników… Przypomina mi o moim synku, który wraca do szkoły… do śniadaniówki poza kanapkami i owocem zazwyczaj dostaje ciasteczko… kartkę zgłaszam na wyzwanie: Simon SaysWięcej >

W ubiegłym tygodniu bylam na weekendowym wypadzie nad morze… dobrze mieć możliwość takiej odskoczni od pracy… pogoda nie była typowo plażowa, ale mimo to wybraliśmy się nad morze, tam jest zawsze tak relaksująca atmosfera, nawet jak mewy głośno wrzeszcza czy wiatr wieje… uwielbiam siedzieć na plaży i słuchać szumu morza…Więcej >

Pokrowiec zrobiłam dla mamy, powstał w weekend… niestety efekt mnie nie zadowalał, a ja musiałam wyjechać… zabrałam więc pokrowiec ze sobą i poprawiłam go tu i ówdzie oraz dodałam kilka nowych akcentów… mam nadzieję że taki się mamie bardziej spodoba, bo tym razem efekt jest zadowalający. Na zdjęciach pozował mójWięcej >

Jak przy każdym hobby należy mieć porządek w swoich przydasiach… pogoda nas nie dopieszcza, nie zawsze udaje się wyjść na spacer i nie zmoknąć… skoro za oknem nie bywa fajnie, to postanowiłam ogarnąć trochę moje sznureczki do sutaszu, bo nieco niewygodnie im było w pudełeczku: przygotowałam sobie tekturę modelarską iWięcej >

Lato dobiega ku końcowi (jak się skończą wakacje to dla mnie już nie lato), a mi zapachniało truskaweczkami… oj zjadłabym takie świeże pachnące prosto z krzaczka, a tu trzeba czekać rok znowu… Przy tej karteczce pobawiłam się tuszowaniem wyciętego elementu z wykrojnika – fajna zabawa… Kartka zgłoszona na wyzwania: OurWięcej >

Taki przewrotny jest tytuł wyzwania na jakie zgłaszam karteczkę… Fakt że pogoda nas nie rozpieszcza, ale ostatnio się poprawiła… porobiłam troszkę kartek i czekały na zrobienie zdjęć, bo słoneczka było brak… Przy okazji tej kartki miałam możliwość wykorzystać moją ostatnią zdobycz. Kartkę zgłosiłam do wyzwań: Raise the bar – DogWięcej >

Wir wyzwań znów mnie pochłonął… założyłam sobie kajecik i wypisuję co gdzie i kiedy żeby zdążyć… fajnie jest tak  tworzyć, mam wtedy jakieś większe napływy weny i nie zamykam się w jednym temacie… A teraz żeby nie przeciągać gąski o których mowa. Kartka zgłoszona na wyzwania: CES Challenge – mixWięcej >

Jak zobaczyłam te słodkie stempelki Little Dawn, to nie mogłam się oprzeć aby nie wykonać z którymś karteczki. Dla uzyskania ciekawego efektu wykorzystałam metodę maskowania stempla. Zgłosiłam kartki na wyzwania: Crafty Catz – Emboss it Totally Gorjous – round and round Totally Papercrafts – food and drink do wykonania wykorzystałamWięcej >

Święta zbliżają się wielkimi krokami, jak zwykle nie zdążę wykonać tylu kartek ile potrzebuję, więc zaczynam już teraz, a przy okazji zgłaszam kartkę na wyzwania: Craft us Crazy – anything goes Secret Crafter – Christmas is coming Fab’n’Funky – It’s Christmas DoYouStackUp – Emboss it Do wykonania użyłam między innymi:Więcej >

Przy tworzeniu pierwszej lalki (pomijając typowe Tildy) zastanawiałam się jakie włosy jej zrobić…. miałam do wyboru czesankowy fryz albo włóczkę… bałam się czesanką dźgać lalkę, bo jakby mi nie wyszło, to chyba popłakałabym się z rozpaczy… wybrałam włóczkę – ale jak ją zamocować żeby wszystko się nie rozleciało? Wpadłam, wydajeWięcej >

Jeśli nie mamy maszyny do szycia to zawsze możemy w pracach zastosować fałszywe przeszycia, do tego celu możemy użyć : długopisu bądź markera dziurkacza stempli można też szyć ręcznie – nanieść dziurki przy użyciu szablonu bądź narzędzia sew easy i szyć ręcznie, ale powyższe sposoby są szybsze… Udanej zabawy życzęWięcej >

Przed odjazdem Amber spotkała się z Caroline – udało mi się uwiecznić to spotkanie, ale niestety aparatem z telefonu komórkowego, więc jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia…. mam nadzieję, że mi wybaczycie…. i dopiero po zrobieniu zdjęć i odprawieniu Amber do właścicielki zobaczyłam że Caroline jakoś tak lewo stoi, jakbyWięcej >

W dniu kiedy opublikowałam posta z Caroline narodziła się Amber – Lalka przy nadziei w kolorze nadziei… Uszyłam ją dla Iduni, mam nadzieję że się spodobała… Jak każda moja praca w mych oczach ma kilka niedociągnięć, ale zostałam  pouczona że wad mam nie widzieć i mam nie być samokrytyczna, więcWięcej >

Ostatnio zostałam poproszona o wykonanie kartki ślubnej na zamówienie – miała być oryginalna i taka jakiej w sklepie się nie kupi… pomyślałam o sztalugowej, ale zamawiającej pokazałam kilka propozycji i zaświtała w głowie myśl: „może eksplodujące pudełko”… traf chciał że i zamawiająca też wpadła na ten sam pomysł… zabrałam sięWięcej >