Podstawowe narzędzia do decoupage, to przedmioty, które zwykle mamy pod ręką, ot nożyczki i jakiś pędzel. Jeżeli masz potrzebę już, tu i teraz okleić serwetką jakiś przedmiot, to na pewno potrzebne przybory znajdziesz w domu. A potem wsiąkniesz w to i obrośniesz kolekcją pędzli i nożyczek oraz pozostałych narzędzi.
Ten artykuł będzie chyba najbardziej subiektywny ze wszystkich, które do tej pory napisałam, ponieważ jest oparty tylko na moim subiektywnym wyborze i doświadczeniu. Opowiem, czego używam i co lubię. Nie jest to ani wiedza odkrywcza, ani jedyna słuszna, ale u mnie te narzędzia do decoupage się sprawdzają. Być może ten tekst pomoże ci w wyborze pierwszych, lub kolejnych przyborów.
Pędzle i gąbki
Pędzle to podstawowe narzędzia do decoupage. Potrzebne nie tylko do farb i lakierowania, ale także do nakładania kleju. Długi czas kolekcjonowałam je bez ładu i składu. Teraz wiem już jakich potrzebuję najbardziej. Trzymam się zasady, że do preparatów wodnych, a takich jest w decoupage większość, używamy pędzli syntetycznych. Mam jeszcze kilka z naturalnego włosia, ale stosuję je raczej do innych celów niż malowanie.
Ulubione moje pędzle to te, których używam do lakierowania – te najczystsze na fotografii :), szerokie, mięciutkie i delikatne. Szerokie i grube służą mi do gruntowania, drobniejsze do malowania mniejszych powierzchni. Straszny czarny brudasek na zdjęciu to pędzel, którego od lat używam do pracy z brązową bejcą. Silikonowy pędzel świetnie rozprowadza pasty i gesso. Do malowania detali bardzo często używam wyczyszczonego pędzelka od eyelinera, idealny jest taki z gąbkową końcówką, jest super i z recyklingu.
A tak naprawdę przydają mi się wszystkie pędzle. Fotografia obejmuje oczywiście tylko część kolekcji. Jeżeli jakiegoś nie mogę doczyścić i i włosie pozostaje sztywne, nie wyrzucam go. Wykorzystuję takie narzędzie na przykład do chlapania farbą, albo wymiatania resztek pyłu po szlifowaniu z zakamarków skrzynki.
Obok pędzli do malowania przydają się gąbki, albo gąbkowe pędzle. Tych ostatnich zniszczyłam przez zaniedbanie już co najmniej kilka i od jakiegoś czasu używam raczej kawałków gąbki z opakowań lub zmywaków kuchennych wpiętych w klamerkę do bielizny jako uchwyt. Do dużych powierzchni na przykład sporych skrzyń, mebli przydają się też wałeczki malarskie.
Narzędzia do cięcia
Dobrze, gdy zestaw narzędzi tnących do decoupage zawiera duże nożyce do cięcia arkuszy i małe, jak najbardziej precyzyjne nożyczki do wycinania szczegółów. Przyjemnie jest też mieć nożyk z obrotowym ostrzem i matę – wtedy wygodnie wycina się okrągłe kształty. W moim przyborniku znajduje się też techniczny nożyk z wymiennym ostrzem i nożyczki z zaokrąglonymi ostrzami – takie od dziecięcych paznokci. Szerzej o narzędziach tnących dla różnych technik poczytasz w tym artykule.
Narzędzia ścierne
Po pędzlach i nożyczkach to właśnie papier ścierny jest najważniejszym narzędziem do decoupage. Niepozorny, a żadna praca się bez niego nie uda. Używam zarówno gruboziarnistego o gradacji 100-200, jak i całkiem “miałkiego” papieru z oznaczeniem 1000 – tego do ostatnich szlifów lakierowanej powierzchni. Przy pracy ze skrzynkami przydają się gąbki ścierne, są miękkie i łatwiej nimi dotrzeć do zakamarków. Uzupełnieniem narzędzi ściernych jest dla mnie pilnik do paznokci – używam go do usuwania nadmiaru serwetki na przykład z krawędzi wieka pudełka. W tym samym celu możesz użyć drobnego syntetycznego pumeksu.
Szpachelki, szpatułki, patyczki
Wszystko, co nada się do nakładania past, nadawania struktury, mieszania farb i innych mediów. Tak, mieszadełka do kawy i patyczki od lodów czy stare karty do bankomatów też są mile widziane.
Szablony i maski
Kocham, co poradzę 🙂 W artykule o pastach już o nich wspominałam, kolekcja zajmuje spory segregator. Jeżeli do tej pory nie próbowałaś pracy z szablonami, serdecznie zachęcam. Wprowadzają urozmaicenie, pozwalają dodać przestrzeni w pracy i gwarantują świetną zabawę. Na początek możesz nawet wyciąć swój szablon z brystolu albo cienkiego plastiku.
Kubki, miseczki, palety
Do mieszania mediów wykorzystuję opakowania po jogurtach i serkach, a za palety służą mi styropianowe tacki po warzywach. Możesz też zaopatrzyć się w wygodne plastikowe palety z dołeczkami. W trakcie pracy zawsze towarzyszy mi duży słoik z wodą. Wrzucam do niego ubrudzone mediami pędzle.
Inne narzędzia do decoupage (zapożyczone z łazienki)
Z łazienki albo innych pomieszczeń w domu, właściwie nie ma ograniczeń, jeżeli coś się przydaje, prawda? W moim przypadku, poza wspomnianym pilnikiem do paznokci, jest to szczoteczka do zębów. Przydaje się do robienia chlapanych kropeczek z farby. Mokre chusteczki są genialne do wielu zastosowań. Rozcieram nimi kolory, cieniuję, nakładam patyny, bitum, a najczęściej po prostu czyszczę palce i wszystko co udaje mi się zachlapać, a nie chce mi się w szale twórczym biec z tym natychmiast do zlewu. Wykorzystuję też zakręcane słoiczki po kosmetykach, do przechowywania namieszanego koloru farby.
Ulubionym narzędziem do decoupage z łazienki jest butelka po farbie do włosów. Trzymam w niej po prostu czystą wodę – dla mnie to naprawdę odkrycie 🙂 Wody trzeba czasem dodać kropelkę do farby, zwilżyć pędzel czy chusteczkę, a wąski aplikator pozwala dozować ją z wyczuciem i, co najważniejsze, nie grozi wylaniem. Na mojej ograniczonej przestrzeni roboczej i z moim nieprecyzyjnymi gestami 🙂 już pilnowanie słoika, w którym stoją pędzle jest nie lada wyczynem, a dodatkowy otwarty pojemnik z wodą zwielokrotniałby ryzyko 🙂
Folie, fartuch, rękawiczki
To nieodzowne narzędzia do decoupage, w każdym razie dla mnie. Gdybym nie zabezpieczała siebie i okolicy, żadna ilość mokrych chusteczek nie uratowała by mnie od skrobania zaschniętej farby nożem, a może i wymiany podłogi 🙂
Oczywiście ta lista nie jest zamknięta. Tak jak decoupage nie jest dla mnie zamkniętą dziedziną, ale początkiem do łączenia różnych technik. Co jeszcze byś do niej dołożyła? Może tak popularne dziś foremki do mas plastycznych? A może suszarkę lub nagrzewnicę dla niecierpliwych? Albo może jakiś drobiazg, na przykład pęsetę do przenoszenia drobnych elementów wycinanek?
Fanatyczka decoupage, kolorów, faktur i jesieni. Inspiracji szuka w naturze, ogrodzie i lesie, gdzie spędza wszelki dostępny wolny czas. Zakochana w leśnych jeziorach, ptakch i kotach.
na szczęście dużo rzeczy miałam w piwnicy., Miałam manie gromadzenia wszystkiego, więc jak zaczęłam niedawno przygodę z mixed mediami, piewsze kroki skierowałam właśnie tam. Aktualnie brakuje mi tylko fartuszka 🙂 Może pod choinkę ktoś się zlituje z rodziny hihi
ewentualnie możesz sobie uszyć ze starych dżinsów 😀
Albo poświęcić jakiś kuchenny :))