Przed odjazdem Amber spotkała się z Caroline – udało mi się uwiecznić to spotkanie, ale niestety aparatem z telefonu komórkowego, więc jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia…. mam nadzieję, że mi wybaczycie…. i dopiero po zrobieniu zdjęć i odprawieniu Amber do właścicielki zobaczyłam że Caroline jakoś tak lewo stoi, jakbyWięcej >

W dniu kiedy opublikowałam posta z Caroline narodziła się Amber – Lalka przy nadziei w kolorze nadziei… Uszyłam ją dla Iduni, mam nadzieję że się spodobała… Jak każda moja praca w mych oczach ma kilka niedociągnięć, ale zostałam  pouczona że wad mam nie widzieć i mam nie być samokrytyczna, więcWięcej >

A ja wciąż trwam w szale tworzenia (szycia) lalek… Jako fanka Tatiany Conne próbuję stworzyć idealną lalkę… tym razem powstała Caroline – wykrój rozrysowałam sama i chyba całkiem nieźle wyszło, przynajmniej mi się podoba… mąż mówi że ręce ma jak krab szczypce – trudno, dopiero się uczę…. sama buźka przypominaWięcej >

Laleczka dziewiarska – całkiem przyjemne narzędzie usprawniające dzierganie… przy odrobinie twórczej kreatywności możemy stworzyć cuda… pamiętacie moją broszkę?? Wykonałam 4 wężykowe tunele – z dwóch o różnych kolorach (turkusowy i pomarańczowy) zrobiłam ślimaczkowego kwiatka, a z kolejnych dwóch (zielonych) listki… Praca z taką laleczką jest szybka i prosta, raz dwaWięcej >

Przed urlopem w Świecie Pasji pojawiły się szpulki do dziergania (laleczki dziewiarskie), postanowiłam sprawdzić z czym to się je… Testowałam każdą wielkość – pracuje się z nimi szybko i można stworzyć naprawdę ciekawe rzeczy… ja zrobiłam kwiatka, miał być na kartkę, ale zmieniłam zdanie, dodałam listki i zrobiłam z niegoWięcej >

Wróciłam – zdjęcia, przynajmniej ich część, pokażę jak się obrobię z zaległościami… podczas podroży szydełkowałam, skończyłam na miejscu i oto co mi wyszło – PePe Pan Dziobak jako Agent Pe… nie jest doskonały, ale robiłam go sama bez żadnych schematów… i w krzywym zwierciadle fish eye do wykonania użyłam mięzyWięcej >

Stworzyłam serce i aby nie było samotne stworzyłam również rozum… Pewnie na tym nie poprzestanę, bo chciałam uszyć rozum, ale w weekend naszła mnie ochota na filcowanie (wprawki już pokazywałam), więc zadziałałam i oto co z tego wynikło… oczywiście rozum ma trochę za mały mózg, ale skończyła mi się czesankaWięcej >

W ten weekend postanowiłam się nieco wprawić w filcowaniu na sucho… do tej pory poczyniłam kilka prób mniej lub bardziej udanych… tym razem próbowałam filcowania na sucho na bazie szkieletu… "Filcaczek" ewoluował – miał być stworek, później miał być kotek, a ostatecznie zrobiłam pieska… nie jest jakiś najpiękniejszy, ale uważamWięcej >

Rozum i serce, któż z nas nie widziała przynajmniej jednej reklamy… świetne są! Ja osobiście jestem fanką serca… chyba zawsze kierowałam się sercem, postanowiłam więc iż serce będzie moim towarzyszem niedoli… i… nie obyło się od zmian w projekcie i od kilku kłopotów, ale jest… mój własny i prawie bliskiWięcej >

Swego czasu dopadło mnie szycie w plenerze… nie ma to jak robótki na świeżym powietrzu… i z tego to romansu z maszyną powstał tygrysek (będzie dużo zdjęć) a prace inspirowane pracami Tatiany… a oto sam tygrysek: Jako że tygrysek łyso wyglądał to uszyłam mu czapeczkę i tak oto Leon (boWięcej >

Po uszyciu Owieczki (już wiem że na imię jej Gwen) zapragnęłam uszyć Timmy’ego… to owieczka a raczej baranek z bajki – młodszy w bajce Baranek Shaun, a starszy w bajce Timmy Time… Bardzo lubię tego baranka, tak samo mój synek. Częściowo baranka już pokazywałam we wcześniejszym poście, ale wprowadziłam kilkaWięcej >

Tak mi się spodobała zabawa z szyciem Owieczki, że w niedzielę popełniłam małego Timmy’ego…. co prawda nie został dokończony – brak mu ogonka i oczka jakoś mi nie do końca grają… więc wprowadzę małe poprawki i dopiero zrobię mu sesję zdjęciową… A tym czasem chciałam pokazać Wam kilka zdjęć cykniętychWięcej >

Nawet nie wiecie jak bardzo chciałam napisać o tym od razu, ale nie mogłam W sobotę w późnych godzinach nocnych na świat przyszła Owieczka (Owieczka nie ma jeszcze imienia) uszyłam ją dla Owcy. staralam się jak mogłam aby miała jak najwiecej kolorów: różowy, fioletowy, lila – ale to nie mojaWięcej >

Oczywiście każdy zna owieczki Tatiany Conne – zakochałam się w nich i postanowiłam taką wyprodukować… patrzyłam, patrzyłam i patrzyłam,  no i wypatrzyłam. Przygotowałam sobie materiały, znając siebie oczywiście wykorzystam tylko część i część zostanie zamieniona, ponieważ zawsze zmienia mi się wizja w trakcie tworzenia 😉 Rozrysowałam wykrój, podocinałam zabrałam sieWięcej >

Mój syn został zaproszony na urodziny a ja dostałam zadanie bojowe – uszyć lalkę… zakupiłam zestaw do szycia lalki anioła Tilda, ale troszkę go (zestaw) zmodernizowałam… wybrałam inne materiały, inny kolor włosów, inne dodatki i zrezygnowałam ze skrzydełek. Lalka imię dostanie od nowej przyjaciółki, więc dla mnie chwilowo pozostaje bezimienna,Więcej >