LO stworzony podczas napadu weny… zdjęcie z tegorocznych wakacji – bardzo mi się podobało, więc musiałam je oprawić… Ogólnie to zamysł był inny a wyszło inaczej – tak jak zawsze – za to “pomaziałam” sobie dabberkiem, a co będę sobie żałowała… pracowałam na bazie mapki z portalu scrapidees – sketchWięcej >

Wczoraj miałam napad weny naszło mnie na tworzenie z papierków… popełniłam trzy LO-sy… w świetle moich ostatnich jakieś płaskie mi się wydają, ale wyżyłam się twórczo i jestem z nich zadowolona… oczywiście będę Wam je dawkować aby mieć czas na przygotowanie nowych prac… Na pierwszy ogień całus od mego synkaWięcej >

W poszukiwaniu reszty lata pojechaliśmy do Czech, zwiedziliśmy tam między innymi cudną jaskinię… niestety zdjęcia nie oddają jej uroku…. Niestety nie spotkaliśmy żadnego nietoperza – schowały się niedobre… Oprócz stalaktytów i stalagmitów są w niej piękne kaskady ze skał oraz mini jeziorka… a ten stalagmit przypomina mi wrocławskiego krasnala –Więcej >

W poprzednim wpisie wspominałam o dwóch kotach naklamkowych… ten którego dziś przedstawię powstał w zasadzie jako pierwszy, ale pozszywany został jako drugi… kończyłam go w podróży do Czech… był wypchany i uszyty, ale trzeba było doszyć guziczki (oczka i nosek) oraz pozaszywać i przyszyć głowę. Kotek tak się spodobał nowejWięcej >

Znów kotkowo, tym razem nie dla mnie… Odwiedzamy znajomych z wakacji i stwierdziłam że miło by było podarować dziewczynkom coś, no ale  nie mam pomysłów do kupowania…. wymyśliłam szyte lalki, ale niestety czas mi się skurczył bardzo szybko i nie zdążyłabym uszyć lalek… na ostatnią chwilę wymyśliłam koty klamkowe –Więcej >

Weekend upłynął mi pod hasłem “porządki w przydasiach” na pierwszy ogień poszły wykrojniki, później uporządkowałam stempelki… Jak większość osób, które przychodziły na spotkania warszawskie, wie moje stempelki mieszkają sobie w segregatorach biurowych w obwolutach na okładkach do bindowania… Stemple mam w miarę posegregowane tematycznie: napisy, obrazki do kolorowania, stemple gumowe,Więcej >

Zapewne pamiętacie mój post o tym jak przechowuję swoje wykrojniki – przechowywanie… dzięki temu iż kolekcja wykrojnikowa mi się rozrosła musiałam przeanalizować i zmienić sposób ich przechowywania… pomyślałam o segregatorku i zapinanych obwolutach – generalnie spełniał swoje zadanie, ale folia magnetyczna jaką dysponowałam była za cienka i nie gwarantowała mocnegoWięcej >

Podążając za ciosem i wciąż próbując czegoś nowego popełniłam kolejny LO, tym razem maziany… pobawiłam się dabberami, które ostatnio nabyłam celem zabaw w mazanie właśnie… Po cichutku powiem że przymierzam się do zabawy z żurnalem i właśnie do tego celu zaopatruję się w różnego rodzaju media… Wracając do scrapa –Więcej >

Jak już wspominałam porządkowanie przydasi natchnęło mnie twórczo, tak więc powstała kolejna kartka na kolejne wyzwania… jak tak patrzę na tego chłopca, to widzę mojego synka (Adriana) jak nosi Nilę – kotkę znajomych.. Kartkę zgłaszam na wyzwania: MoManning Challenge – boy attitude Fab’n’funky – it’s so funny do wykonania wykorzystałamWięcej >

Kolorowo się dzieje… uwielbiam kolorki, jakoś najlepiej się czuję tworząc bardzo kolorowe i żywe prace… nie ukrywam że staram się próbować wszelkich połączeń, ale te “żywe” najbardziej mi się podobają i tak też jest z tą kartką… patchwork uszyłam stempelkowymi nićmi z kolekcji Cudowne lata – Galerii Papieru Kartka zgłoszonaWięcej >

W ten weekend porządkowałam swoje przydasie i chyba przez to obcowanie z nimi dostałam napadu weny… stworzyłam kilka karteczek, które pasują do kilku wyzwań… Kartkę zgłaszam na wyzwanie: Lilly stamp of the valley – miss you Tuesday throwdown – recipe (1 ribbon, 2 buttons, 3 patterned papers)    Crafts and meWięcej >

Kilka dni za mną chodziło zrobienie LO – problem tkwił w tym że nie miałam wywołanych zdjęć… zdjęcia wywołane, mogłam więc zasiąść do tworzenia…. Ostatnio Finnabair wrzuciła na swoim blogu wpis odnośnie stempli w tle LO postanowiłam wziąć z niej przykład.. Użyłam maski Primy i stempli Tima Holz’a z efektuWięcej >

Od dłuższego czasu się do tego przymierzałam, ale wciąż było coś pilnego i niecierpiącego zwłoki…. postanowiłam podejść do tego po męsku i wróciłam do wyszywania kwadracików do kołderek za jeden uśmiech… kiedyś dość aktywnie uczestniczyłam w projekcie, później założyłam firmę i czasu jakoś zabrakło… z dnia na dzień przestałam wyszywać…Więcej >